Strony

czwartek, 26 grudnia 2013

Rozdział 13

<OCZAMI HARRY'EGO>
Ostatecznie wszystko spierdoliłem. Yamaha nie odzywała się do mnie przez całe to zasrane sprzątanie zasyfionego strychu. Już nie wiem co mam do cholery robić.

<OCZAMI YAMAHY>
Po powrocie do domu od razu ruszyłam na poszukiwanie Harley, by sprawdzić czy u niej wszystko w porządku...
Tak naprawdę to chciałam uciec myślami od Harry'ego i jego obojętnej postawy w stosunku do mnie. Ugh! Nienawidzę życia.
Co ja zrobiłam źle? Może nie umiem całować? No tak w zasadzie to z Harrym przeżyłam właśnie swój pierwszy pocałunek i...
Dobra dosyć tego! Dosyć myślenia o Harrym. Przynajmniej na razie.
Nie zastałam Harley w salonie, więc ruszyłam do jej pokoju. Leżała skulona na łóżku z słuchawkami na uszach. W pierwszej chwili pomyślałam, że śpi, ona jednak przewróciła się na drugi bok no i miała otworzone oczy, co sygnalizowało, że się myliłam. Była jakoś dziwnie przygnębiona.
-Harley-powiedziałam i usiadłam na skraju łóżka dziewczyny.-Co się stało?- Zapytałam, gdy wyciągnęła słuchawki z uszu.
-Nic-westchnęła.
-Jak to nic, przecież widzę, że coś jest nie tak.
Nie rozumiem po co się opierała. Nigdy nie miałyśmy przed sobą tajemnic, zawsze jedna potrafiła wyczytać humor z twarzy drugiej jak z otwartej księgi. Wiedziałam na sto procent, że coś ją gnębi.
Odchrząknęłam, przypominając o swojej obecności, kiedy długo się nie odzywała.
-Nikomu nie powiesz?- Spytała wodząc oczami po całym pokoju jakby się czegoś wstydziła.
-Co za pytanie?! Jasne, że nie!- Machnęłam ręką zniecierpliwiona.-Powiesz mi wreszcie, czy nie?
-Ok DOBRA, ale to będzie głupie-zakryła twarz dłońmi mamrocząc coś pod nosem.
-Co? Powtórz.
Znowu ten mamrot.
-Harley NIC.NIE.ROZUMIEM-zakomunikowałam stanowczo, oddzielając każde słowo.
-Louis mnie pocałował-szepnęła skonsternowana.
Na moich ustach wyrósł gigantyczny banan. Wreszcie przestaną się sprzeczać! Miałam ochotę tańczyć i gdyby nie skręcona kostka Harley, to pewnie już kręciłabym się z nią po całym pokoju.
Już otworzyłam usta, aby wyrazić swoją ekscytację i rosnącą radość, kiedy weszła mi w słowo.
-Nie będzie żadnego zawieszenia broni! Teraz to stuknięty Pierdzinson wypowiedział mi wojnę-prychnęła z pogardą.-Myśli, że...
-Przestać Harley!- Tym razem to ja wpadłam jej w słowo.- Cały czas tylko się kłócicie! Mam już tego dosyć! Zachowujesz się jakbyś była rozpuszczona i jakby świat kręcił się wokół ciebie!- Oznajmiłam wściekła. Wszędzie tylko kłótnie i kłótnie. Harley podoba się Louisowi, przecież jakby było inaczej to by jej nie pocałował, a to, że Harley uwzięła się na Louisa świadczy o tym, że on jej też się podoba.
-Przyznaj, że on ci się podoba! wycedziłam.-Przyznaj!
-Zamknij się! Pilnuj swojego życia! Chodzisz po domu jak ta ostatnia ciamajda! Myślałaś, że sławny gwiazdor się w tobie zakocha?! Chyba ci mózg zmalał do wielkości orzeszka ziemnego jeżeli tak sądziłaś! Nigdy nic nie robisz na spontana! Wszystko masz zaplanowane! Chłopacy nie lubią takich dziewczyn, a zwłaszcza sławni gwiazdorzy!
Łzy napłynęły mi do oczu. Co ja poradzę na to, że jestem perfekcjonistką? I co poradzę na to, że się zakochałam.
-Jesteś wredną cipą!
Noo...Nie praktykuję przekleństw, ale chciałam powiedzieć siostrze coś mega obraźliwego.
-A ty ciamajdowatą suką!
Na te słowa odwróciłam się na pięcie i ruszyłam przed siebie. Harley coś tam jeszcze mamrała, ale nie miałam najmniejszej ochoty jej słuchać.
-Yamaha co się stało?- Zapytał Liam, kiedy przemierzałam kuchnię. Zignorowałam go. Pierwszą moją myślą było to żeby pójść do Jenny i Spencer w końcu dawno ich nie odwiedzałam i chciałam tam pójść, jednak nie było mi to dane. Jakaś silna ręka złapała mnie za ramię i odwróciła do tyłu. Stanęłam twarzą w twarz z Harrym. Widziałam, że chce coś powiedzieć, jednak go wyprzedziłam.
-Jak ja mogłam myśleć, że coś do mnie poczułeś? Jestem tylko głupią, wsiową perfekcjonistką. Zawsze muszę mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, nigdy nie robię nic na spontana. Chłopacy takich nie lubią. Zwłaszcza tacy jak ty-wychlipiałam cytując częściowo wypowiedź Harley z przed dwóch minut.
Brunet stał jakby go wmurowało w ziemię. Chciałam zwiać,ale przytrzymał moją dłoń.
-Jakbyś mi się nie podobała to odwzajemniłbym pocałunek?
Odnalazł moje oczy, złapał w tali, przyciągnął do siebie i pocałował.
Nie wiem czy wiejską scenerię można nazwać romantyczną, ale...poczułam się jak w jakimś głupim romantycznym filmie. Przez chwilę zapomniałam o kłótni z bliźniaczką. Przez chwilę.
-Ja jestem tylko głupią ciamajdą-wymamrotałam delikatnie odpychając go od siebie.-Perfekcjonistką.
-Nie jesteś ciamajdą. Perfekcjonizm jest sexy-wymruczał mi do ucha. Popatrzyłam na niego spode łba starając jakoś ukryć swój rumieniec.
Moje plany, aby spędzić trochę czasu ze Spencer i Jenną legły właśnie w gruzach.
Jutro je odwiedzę.
Mam mnóstwo czasu.
Dlaczego?
Bo dzisiaj straciłam siostrę.
Nie chcę jej więcej widzieć na oczy.

_________________________________________________
Tak więc dzisiaj taki krótki rozdział ode mnie. Miałam słabą wenę, jakoś tak. :/
Rozdziały będą pojawiały się raz w tygodniu. Czasami zdarzy się szybciej, wszystko zależy od weny, wolnego czasu i waszych KOMENTARZY! <3
Zastanawiam się nad odejściem. Mam wrażenie, że nikt nie lubi Yamahy i że Paula poprowadziła by lepiej tą historię. Zgadzacie się ze mną? Chcecie tylko Harley?

~Cranberry

17 komentarzy:

  1. Wcześniej tu nie komentowałam bo znalazłam bloga gdy była przerwa. Teraz mogę powiedzieć, że to świetny blog, który kocham. Rozdział też wspaniały, zwłaszcza po tak długiej przerwie. A co do Yamahy to pisz jak Ty wolisz.
    Duuużooooo weny
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. No chyba ci kobieto na mózg padło, że Yamahy ma nie być ! To, że Harley jest bardziej przebojowa nie może świadczyć o tym, że Yamaha ma zniknąć. Bez Twojego stylu pisania nie byłoby to tak świetne jak jest teraz. pomyśl o takich dwóch dziewczynach jak Harley. Rozniosłyby dom, ja ci to mówię. Bardzo podoba mi się Twój styl pisania i szkoda byłoby gdybyś zaprzepaściła taaki talent. Więc proszę mi tu nie robić foszkół i pisać, pisać <3

    Uwielbiam ten rozdział. Jest taaki słodki. Nie wiem co Harremu zrobiło się w tej lokowatej głowie, ale będzie wesoło jeśli chodzi o Taylor huehue pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Blog jest swietny z tb i nie odchodz plose
    Alex

    OdpowiedzUsuń
  4. Ey no! Ja lubię Yamahe i nie odchodź. Wgl blog jest Megastycznie zarąbisty. Świetnie piszecie! Rozdział jest znakomity. Harry.. Yeach. Słodko. Nie lubię Taylor Swift i Hazz musi z nią zerwać. A co do Harley to teraz ona musi coś zrobić, bo Lou dał jej już do zrozumienia że jej się podoba. Czekam nn:-*:-*:-*<3:-P:-) wesołych spóźnionych świąt i szczęśliwego Nowego Roku:-*

    OdpowiedzUsuń
  5. O Boże nareszcie jesteście <33 Już myślałam,że się nie doczekam ... a tu taka niespodzianka ;-));-** . Rozdział jak zawsze świetny, a ty Cranberry nie wasz się przestawać współprowadzić tego bloga bo cię znajdę i osobiście posiekam ;DDDD

    OdpowiedzUsuń
  6. Blog jest świetny. Niech Yamacha nie odchodzi.
    Veg

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu, świetne <3 Dzisiaj dopiero wpadłam na tego bloga, ale wszystko nadrobiłam ;* Tak wgl. oszalałaś!? Blog bez którejś z Was, to nie blog! Szczerze mówiąc to... wolę Yamahę :D Jest bardziej spokojna, ale jednak za spokojna ;p Harley znowu jest za bardzo... hamska? Tak. Jednej trochę dodać, drugiej trochę ująć. Świetny rozdział, tylko że... za dużo znowu romantyzmu xd Było świetnie, tak jak zaczęłyście pisać <3 Dziwi mnie trochę to, że nikt do nich nie przychodzi... nie chodzi mi o jakiegoś dawnego przyjaciela z Justinem Bieberem, tylko zwykłą koleżankę. Chwila... może one nie mają jako tako koleżanek? No chyba że wyjechały gdzieś na wakacje,ale skoro to wieś... dużo obowiązków. Tyle myśli mnie dręczy na temat tego opowiadania, ale czekam (już chciałam napisać że cierpliwie, ale wtedy bym skłamała xd). Dobra, nie rozpisuję się już więcej ;D Do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Super... ale proszę napisz trochę więcej o Lou i Harley

    OdpowiedzUsuń
  9. OEZU! TAK W KOŃCU WRÓCIŁYŚCIE! TAK BARDZO SIĘ CIESZE! TAK STRASZNIE TĘSKNIŁAM!
    __________________________________
    Rozdział jest genialny super fajny czadowy bajerancki zaskakujący nie spodziewałam się kłótni sis mam wrażenie że Yamaha ma racje co do Harley myśle że Lou jej się podoba :D czekam na ich "wojnę" <3
    Achhh i scena z Harrym i Yamahą awww <3 czekam na więcej ich momentów hihihih i scenę +18 :p
    ______________________________
    Yamaha kocham CIę nie odchodź! Kocham was obie ! :*
    Bez któreś z was ten blog upadnie. Bo obie się uzupełniacie tworząc wspaniałą historie którą wiele pokochało. Mam nadzieje że zostaniesz i będziecie już do końca bloga z nami- czytelnikami :) Pozdrawiam i życzę duuużo weny :*/Add
    ps Pijanego sylwestra :* Kocham was <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaczęłam dzisiaj czytać tego bloga i uwielbiam go i uważam, że jeśli by było tylko o Harley to by było mniej rozdziałów i mniej czasu z wami przy tym blogu. A wracając do tej całej historii zawartej w tym opowiadaniu to bardzo, ale to bardzo fajna. Czekam na kolejny rozdział z udziałem Harley oraz Yamahy. Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Owszem Harley jest super, ale Yamaha też jest rewelacyjna. Razem się po prostu dopełniają. Z samą Harley to nie będzie to samo.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja ci nie pozwalam odejść. Yamaha jest fantastyczną laską tak samo jak Harley. Obie się uzupełniają i wspierają co czyni te opowiadanie zajebistym. Wątek Yamahy i Hazzy jest mega słodki ♥ awwwww jaram się na maksa. Kłótnia dziewczyn no po prostu się nie spodziewałam, poleciało parę przykrych słów.
    Pozdrawiam Edyta, zapraszam do mnie http://the-madness-of-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. ale zarąbiste *-* nie, nie odchodź ja uwielbiam Yamahę <33

    OdpowiedzUsuń
  14. Zaaaaczepisty kiedy next??

    OdpowiedzUsuń
  15. Wole tylko harley ale jak wy autorki wolicie ja itak bd czytać

    OdpowiedzUsuń
  16. Kofffam...Yamaha ma być! Rozumiesz do cholery?! Kidy nixt?

    OdpowiedzUsuń
  17. no chyba cię Izabelo popierdoliło!!! Nie odejdziesz!!! Nie zgadzam się!!! Nie pozwolę ci odejść!!! szczególnie teraz!!! No bo Harry i Yamaha... oni... kurde nie wierzę!!! kocham cię!!! I powiem ci szczerze, że tą akcją z Harley mnie skarbie zaskoczyłaś <33 Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że wróciłyście!!! I że rozdział jest twój, Izuś :D

    OdpowiedzUsuń